poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Bielizna z okresu regencji

W ostatnim poście wspomniałam, że miałam problem z bielizną do czerwonej sukni z 1815r. Dzięki Waszej pomocy wreszcie ją skompletowałam.
Na początek dwie ryciny, które pokazują, co damy nosiły pod sukienkami:
1813
1824 (?)
Zdecydowałam się na połączenie tych dwóch gorsetów (koszulę już miałam). Zanim zabrałam się do pracy, pogrzebałam jeszcze w temacie tzw. short stays i znalazłam parę istniejących przykładów:
V&A Museum, ok. 1790r
Korzystając z tej strony dowiedziałam się, że takie gorsety nie miały ściskać, tylko unosić biust, więc bardzo ważna była ich konstrukcja - szerokie kliny na biuście i dobrze dopasowane ramiączka. Fiszbiny miały tylko przeciwdziałać marszczeniu się materiału, a nie nadawać kształt.
Nie myślałam, że moja niezbyt okazała klatka piersiowa takiego wsparcia potrzebuje, a tu proszę! Przyda się :)
W ten sposób powstał gorset, a raczej gorsecik:



Dwie warstwy materiału, lamówka i trochę fiszbin. Uszyłam go w 2 godziny. Nie jest idealny, ale spełnia swoje zadanie. Jeżeli kiedyś będzie następny raz, to uszyję go z trzech warstw materiału.
Niesamowicie wygodna rzecz!

Już jakiś czas temu powstała moja uniwersalna XVIII/XIX-wieczna koszula:
Tak, nie ma rękawów i mieć ich nie będzie! To bolesny temat i nie chcę o tym rozmawiać :D

Kiedy powstał gorset, musiałam zmienić trochę uszytą już wcześniej halkę - nie będzie miała zabudowanej góry, żeby nie dodawać sobie centymetrów wokół biustu i nie musieć poszerzać sukienki.

A całość wygląda tak:




Przepraszam za tragiczną jakość - aparat nie mój (coś zmieniłam w ustawieniach), kiepski fotograf,  itd. Obiecuję, że porządne zdjęcia pojawią się przy sesji sukienki :)


10 komentarzy:

  1. Aj, ja zawsze ubolewam nad tym, że we współczesnych sukniach biust jest zbyt nisko ;p Nie wiem czym się różńimy od naszych prapra ... itd, ale ich piersi jakims cudem znajdowały się pod broda, gdy nasze gdzieś w talii (porównując z obrazami ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest chyba zasługa odpowiedniej bielizny. Na zdjęciach tego nie widać, ale dzięki takiemu gorsetowi nawet mój mały biust jest dobre 6-7 cm wyżej niż we współczesnym biustonoszu :) Nie wspomnę już sznurówki z XVIII wieku, która biust wręcz wypycha w górę!
      Sznurówki, gorsety itd potrafią być okropnie niewygodne, ale efekt musiał być tego cierpienia wart, prawda? :D

      Usuń
    2. Ha, tu jest kwestia, którą własnie promuje się obecnie, a moim zdaniem niesłusznie ;p dobrze dopasowany gorset JEST wygodny ;p Ja do mojej sukni regencyjnej nie mam gorsetu - mam idealnie dopasowaną halkę ( w staniku 2 warstwy grubej sztywnej bawełny, bez fiszbin), która biust trzyma pewnie, podnosi (choć nie tak wysoko jakbym chciała). Uszyte short stays mam, ale źle skrojone - muszę zwęzić całe, wstawić gussets i dopiero wtedy stwierdzić ,jak mi się w tym chodzi ;) Ja zawsze podziwiam wysokość biustów swatek-przyzwoitek w Regency House Party! ;p Ale kibicuję w tworzeniu! I czy tworzysz jeszcze parasolki?:)

      Usuń
    3. Chyba źle się wyraziłam - noszenie gorsetu jest wygodne, ale ta ulga po jego zdjęciu... Nieziemskie uczucie ;P
      Tak, tworzę jeszcze parasolki :)

      Usuń
    4. fakt, ulga nieziemska ;D I bardzo się cieszę ,że jeszcze będą ;D

      Usuń
  2. Ach, ale ten gorsecik jest uroczy!
    I już nie mogę doczekać się sesji sukienki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba jeszcze trochę poczekasz, bo za tydzień zapowiadają deszczową pogodę :/ Ale wisi na manekinie, więc będziesz mieć okazję ujrzenia jej na żywo :)

      Usuń
    2. Ale wiesz co, jak już zrobi się pięknie, tu musimy się wybrać na jakąś sesję do Pszczyny. Myślę, że będziemy do siebie pasować, jak Ty założysz swoją czerwoną napoleońską, a ja tą białą, której ostatnio zmieniałaś wstążkę :D

      Usuń
  3. Widzę, że nie tylko ja mam uniwersalną koszulę bez rękawów. Uparcie wpycham ją w każdą kolejną odtwarzaną epokę :D Stays bardzo fajne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My po prostu ułatwiamy sobie życie :D Cieszę się, że nie tylko ja przejawiam niechęć do szycia halek i koszul. Gdybym nie miała akurat pod ręką kawałka wolnej bawełny to i te by nie powstały, a pod spódnicę założyłabym inny uniwersalny element - halkę ze sznurkami! :D

      Usuń