wtorek, 6 stycznia 2015

Do trzech razy sztuka - mufka ma zdjęcia na śniegu!/ A little mix of 1830s, muff and snow!

Dzisiaj krótki  post z okazji pojawienia się śniegu :)
Szyjąc wczoraj stanik żałobnej sukni z 1863 r. przez okno zauważyłam jak piękne sypie śnieg i krajobraz robi się iście bajkowy. Od razu porzuciłam to co akurat robiłam i zabrałam się za poprawianie mojej peleryny z lat. 30 XIX wieku. Udało mi się jej podnieść talię, wymienić kołnierz i dodać pelerynkę. Jednak z kapeluszem uporałam się dopiero dzisiaj. Do tego czasu śnieg co prawda nie stopniał, ale nie był już taki ładny. Krzyknęłam co prawda za wybiegającymi z domu braćmi, żeby nie zniszczyli mi tego kawałka obok świerku ale jaki skutek mogło to wywrzeć u siedmiolatka, który pierwszy raz tej zimy mógł lepić bałwana? Żaden :P Skakali jak szaleni i obijali się o drzewka i wszystko się osypało :( No nic, przynajmniej mufka doczekała się zdjęć w zimowej aurze (przy trzeciej sesji :))
So... while I was busy stitching my 1863 mourning gown I saw thorugh my bedroom window big, heavy snowflakes. Immediately I switched from 1860s to my 1830s pelisse dress, that needed some improvments like pelerine or another collar. Quite a lot of snow had fallen by the time I was finished. Today, I made the hat and chemisette and here it is - my pelisse dress and muff in winter scenery! Enjoy :)