Od jakiego czasu Stowarzyszenie Krynolina bliżej współpracuje też z samym Muzeum Zamkowym w Pszczynie i podczas kilku ostatnich imprez udało nam się zrobić kilka zdjęć w ich cudownych wnętrzach.
21 maja 2016 r. na zaproszenie Muzeum wzięłyśmy udział w Nocy Muzeów. Nasza rola sprowadzała się do ozdabiania ekspozycji, pozowania do zdjęć i uśmiechania się do zwiedzających. Takie tam połączenie eksponatów ze zwierzątkami na wybiegu w zoo :P
Poniżej (i powyżej) przedstawiam kilka zdjęć z wieczoru, którego hitem okazała się różowa kanapa idealnie dostosowana do siedzenia w gorsecie! Wcieliłam się w postać Adelheid von Hochberg, której portret znajduje się na ekspozycji w Zamku. Miałam na sobie jedwabną suknię z 1850 r. uszytą jesienią z okazji wernisażu tej wystawy. Kolor w sztucznym świetle jest ciepły i beżowy, ale zapewniam, w świetle dziennym to piękne srebro.
Zdjęcia, w większości, autorstwa Maqdy.
Long time ago, at the beginning of my adventure with costumes, I didn't realize how charming Pszczyna is. Now I have my own blog and it suffers from lack of decent photos so I fully appreciate the beauty of this place - as you can often see on this site. Since Krynolina cooperates with The Castle Muzeum in Pszczyna numerous events provide the opportunity to take some pictures in their beautifully furnished interiors.
Last week, dressed as one of the former inhabitants of this Castle - Adelheid von Hochberg, I attended our version of Long Night in Museums. I must say that being part of the exhibition was very interesting experience!
I wore my silk 1850s dress similiar to the one Adelheid wore posing for her portrait.
Photo taken mostly by Maqda.
Moja siostra w swojej sukni wieczorowej z 1914 r.:
My sister in 1914 evening gown:
wpisujesz się w XIX rzeczywistość doskonale... zdjęcia niczym kadr z doskonałego filmu z epoki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ludwik August
A ja się zastanawiałam właśnie skąd u mnie wejścia z twojego bloga, tymczasem wzięłaś mnie z zaskoczenia nowym postem :D Strasznie podoba mi się ta suknia. Od cudownego koloru po "obrastający w piórka" stroik do włosów. Jest piękna.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Pszczynę, moim zdaniem jest piękniejsza od Wersalu (w kategorii pałaców do zwiedzania, to oczywiście inne czasy). Mam nadzieję, że uda mi się tam pojechać we wrześniu.
OdpowiedzUsuń