W bólach i 40-stopniowym upale powstała bielizna secesyjna (?) z 1911r. Mój komplet składa się z:
I made a set (almost) of edwardian undies which consist of:
koszuli, która jest dość luźno inspirowana tymi dwoma przykładami: klik klik
chemise, loosely inspired by those extant garmets: klik klik
W takiej sukience to bym mogła sobie biegać w ten upał!
I could wear it as a dress in this hot weather!
gorsetu:
a corset:
I know, that this contrasting colours are't very period accurate but I was hoping that it would turn your attention away from my lack of sewin skills :) Please, forgive me my modern stockings, that was the only thing I was able to find.
Halki, inspirowanej głównie tym egzemplarzem: klik i stanika gorsecikowego (?) który jest inspirowany rysunkami w katalogu/reklamie z 1911r
Niestety, ilość koronki i wykrój składający się z kilku fragmentów mnie już przerosły (po prostu nie lubię szyć bielizny) i bezczelnie zerżnęłam model halki od Jarosłava. Oczywiście podarowałam sobie kilka zakładek i koronkę :P Co do stanika, to na niego zużyłam resztki koronek z moich zapasów, dlatego każda z nich jest inna :)
Petticoat, that was loosely inspired by this example: klik. I didn't follow the pattern given in the link and skipped the lace :) I have also made a brassiere/corset cover from leftovers of lace in my stash.
Zignorujcie tę dziwną minę. Była przeznaczona dla mojej siostry :) |
Jak widać podarowałam sobie pantalony. Nie przepadam za tą częścią garderoby i jakoś nie czuję potrzeby jej posiadania :)
As you can see, I didn't mady any pantalettes. I don't like them and I don't feel like I need them :)
I to by było na tyle, jeśli chodzi o bieliznę w najbliższym czasie :) Mam nadzieję, że Was za bardzo nie zgorszyłam :P
Pozdrawiam!
Ale cudowności! Najbardziej podoba mi się gorset, koszula i corset cover ;) Ale gorset - marzenie! I ja też już chyba nie będę porywać się na pantalony, zraziło mnie to, co stało się z nimi na zlocie -_-
OdpowiedzUsuńDziękuję :) No, nie wiem czy gorset jest taki cudowny, bo trochę niedociągnięć ma ale zdecydowanie podoba mi się sposób w jaki wygina sylwetkę do tyłu :D
UsuńPrawda? Też mnie zdziwiło, że ten krój faktycznie tak działa :O Oj tam, w porównaniu z moim prezentuje się nadzwyczaj profesjonalnie! :D
UsuńTo jeszcze nie jest szczyt jego możliwości :) Gorset da się ścisnąć do końca a im mocniej jest zawiązany tym bardziej się wygina sylwetka. No, ale oddychać jest trudniej :D
UsuńProszę, gorsz nas tak częściej! Gorset jest po prostu niesamowity, reszta oczywiście też, ale ten gorset! :O Kocham! :)
OdpowiedzUsuńMam zamia jak najczęściej Was gorszyć. W szafie czekają na mnie 2 buski/brykle więc przynajmniej dwa gorsety się pojawią na blogu :)
UsuńŚwietnie, wcale nas nie zgorszyłaś ;)Widzę twoja siostra też służy za fotografa :D Ale bardzo dobrze Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńTak, tylko Kasia potrafi na tyle ogarnąć aparat żeby zrobić proste i dość wyraźne zdjęcia :D
UsuńKocham cię:D Ostatnio wymyśliłam sobie (no dobra, zdjęcia ze zlotu tak na mnie podziałały. No i zawsze chciałam mieć długą suknię. Z trenem:D) uszycie suknii właśnie z tamtego okresu. I o ile za mną już gorset i halka, tak brassiere nie wiedzialam od której strony ugryść. no to mniej-więcej już wiem, choć szycie pewnie odłożę na bliżej nieokreśloną oby bliską przyszłość kiedy wreszcie zrobi się bardziej znośnie.
OdpowiedzUsuńNo, takiego wyznania to jeszcze na blogu nie było :D
UsuńNie jestem pewna czy mój brassiere może służyć za dobry przykład, bo to lekko zmodyfikowany wykrój z któreś Burdy (skrócony i porozcinany na koronkę). Ale jak chcesz czegoś pewniejszego, to tutaj masz wykrój wzięty z autentycznego ubranka: http://www.historicallydressed.com/patterns/1910sbrassiere.html
A szyło się to naprawdę łatwo i przyjemnie :)
Twój zestaw bielizny jest po prostu cudowny!:) Nie wiem co jest najładniejsze:D Na pewno wszytko wygląda bardzo wdzięcznie i jest w 100% dopracowane!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) chociaż z tym dopracowaniem to bym nie przesadzała :D
UsuńZła, niedobra mrówka, nie chciało mi się wcześniej skomentować ;) Ja właśnie lubię te zdobione, śliczne elementy bielizny (np. koszulka do sukni princesse - cudo!), ale też nie mam cierpliwości do nich ;)
OdpowiedzUsuńMożesz zrzucić swój brak chęci na ten upał :P Mnie nie tylko brakuje cierpliwości, najczęściej brakuje mi funduszy :) Taka edwardiańska bielizna to praktycznie same koronki i wstążki!
UsuńWszystko piękne, a koszula faktycznie jak sukieneczka i chyba by nawet nikogo na ulicy nie zgorszyła :D
OdpowiedzUsuńHaha ale bielizna. Wiem, że były takie majty duże, teraz mamy bermudy jak te https://julimex.pl/pl/p/Lekkie%2C-czarne-bermudy-wyszczuplajace-Slim-All-Day-574/1660 ale one modelują sylwetkę i nie nosi się je jako majtki tylko. Takie warto kupować, w końcu one robią niezłą pracę i dla brzucha, bioder, ud :D
OdpowiedzUsuń