piątek, 30 sierpnia 2013

Redingote

Przedstawiam Wam mój nowy redingote - uszyty z szarej tafty, z bawełnianą spódnicą i śmiesznym czepkiem. Skroiłam go i zszyłam jak zwykłą suknię a l'anglaise (dodałam też klapy z przodu). Kołnierz z tyłu i rąbek spódnicy podszyte są grubą, różową satyną. Kołnierz po to, by ukryć flizelinę a rąbek by łatwiej było suknie prać. Czepek to duże koło, zmarszczone na brzegach i usztywnione drugim kołem, z tiulu.

Here it is - my new redingote! Made from grey taffeta, worn with pink cotton petticoat and funny cap. I cut it just like simple robe a l'anglaise, plus lapels. I lined collar and hem of the skirt with pink satin - to hide interlining on collar and make gown easier to wash. The skirt isn't too long for me - it's the right lenght but the grass was quite hihg. The cap is basically big circle gathered to a band and stiffened with another tulle circle. I need to find another fichu for it since this one doesn't have any drape.















Jak widać, wzorowałam się na zielonym redingote z LACMA i na jednej z rycin. Ja uważam, że wyszedł całkiem podobny ;) A Wy?
As you can see I was inspired by green redingote from LACMA and one of the fashion plates I showed you in last post. I think it came out quite nice. What about you?

26 komentarzy:

  1. Podziwiam Twoją pasję, talent i zaangażowanie. Blog ma duży potencjał, ale jak tak obserwuję blogi o różnej tematyce to sile przebicia w dużej mierze decydują też dobre zdjęcia. Nie traktuj tego jako jakiś internetowy hejt, po prostu taka sugestia, że przy bardziej profesjonalnych zdjęciach miałabyś szanse na naprawdę sporą popularność. Bo znasz się na tym co robisz i robisz to dobrze, kwestia tylko tego jak to zaprezentujesz ;)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, sama dobrze wiem, że zdjęcia są słabym punktem bloga. Może się to w przyszłości poprawi, ale na razie ani nie mam odpowiedniego sprzętu ani osoby, która się na tym zna więc muszę się zadowolić tym co jest ;)

      Usuń
    2. A z jakiego miasta jesteś?

      Usuń
    3. Hm... Skomplikowane :) Mieszkam na Śląsku, w okolicach Pszczyny. Jednak studiuję w Krakowie i od października do czerwca spędzam tam co najmniej 4 dni w tygodniu albo więcej.

      Usuń
    4. Dużo początkujących fotografów szuka różnego rodzaju modelek żeby zdobyć doświadczenie i wzbogacić swoje portfolio. Myślę, że w Krakowie mogłabyś znaleźć kilka zakręconych na punkcie fotografii osób, które mogłyby Ci pomóc, bo w pewnością dzięki Twoim sukniom udałoby się im stworzyć wyjątkowe zdjęcia. Taka luźna sugestia;)
      A na bloga na pewno będę zaglądać jeszcze wiele razy ;)

      Usuń
    5. Właśnie chciałam się zgłosić do pomocy :) Jesteś zainteresowana? :P

      Usuń
  2. Mi zdjęcia nie przeszkadzają w zachwycaniu się!! Najbardziej podoba mi się jak gładko redingote się układa na gorsecie - cudo! I fichu, o ile to fichu - aż widzę cię na jakimś osiemnastowiecznym obrazie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem dumna z dopasowania stanika sukni. Kiedy ją pierwszy raz przymierzyłam to przez 5 minut kręciłam się i schylałam, żeby zobaczyć czy wróci na swoje miejsce bez zmarszczek :P

      Usuń
  3. Wyszła bardzo ładnie :) Te marszczenia (bo to marszczenia, prawda?) na spódnicy w tyle są obłędne! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyszło przepięknie. I zgadzam się te zakładki na tyle <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudownie wygląda cała suknia i na prawdę dobrze leży:) Niesamowicie wygląda tył- te plisowania spódnicy;) Sporo materiału użyłaś do niej to i efekt jest zdecydowanie lepszy;) Może powinnaś już porwać się za francuską?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Tak właściwie to tył ma taki sam obwód jak w każdej mojej sukni - ok. 3m. Ale tafta jest lekka i specyficznie się układa i chyba dlatego robi takie wrażenie.
      A sukni franciase myślę już od dłuższego czasu ale na razie powstrzymują mnie finanse. Najbardziej przyjazna dla mojego portfela opcja (mało zdobień/oszukiwana spódnica spodnia) to ok. 10m! No i nie mogę zdecydować się na konkretny kolor :P

      Usuń
    2. I tym bardziej te 3m. są widoczne bo spódnica wierzchnia zaczyna się prawie od boków:D Ja też przeliczając, ile wyszłoby na "najskromniejszą" suknię francuską, wyszło mi tyle samo;) Ale jak znajdzie się tafta czasem po 8zł. to warto spróbować;) Zawsze to coś nowego;)

      Usuń
    3. Mam nawet na oku ładną taftę za 8zł, ale od dłuższego czasu marzy mi się taki błękitny żakard... Jednak jest drogi (20m), wąski (90cm) i po doświadczeniach z gorsetem Gabrysi powiedziałam sobie "nigdy więcej!". Szpilkę z główką przez niego można przeciągnąć jak igłę, rozchodzi się na szwach. Tragedia... Ale taki jest śliczny :)

      Usuń
    4. To postaw na taftę;) Efekt na pewno będzie powalający i łatwiej będzie Ci się szyło;)

      Usuń
  6. Suknia jest wspaniała i znowu dopatrzyłam się nawiązania do Księżnej, prawda?;) Nie tylko w kroju, ale też kolorystyce:) Cóż, uwielbiam kostiumy z tego filmu i podziwiam, jak potrafią Cię zainspirować do tworzenia własnych pięknych sukien!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Akurat to nie zielono-różowy redingote z Księżnej mnie inspirował. Ale można powiedzieć, że projektantka tego kostiumu i ja miałyśmy podobne inspiracje :) Najpierw zdecydowałam się na kolory a dopiero potem pomyślałam o tym kostium z filmu.

      Usuń
  7. Ach, czyli to zwykły przypadek, a ja znowu zobaczyłam to, co chciałam:P Tak czy inaczej, wyszło świetnie;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow, podziwiam Twój talent, wyglądasz jakbyś wyszła prosto z jakiegoś obrazu :)

    OdpowiedzUsuń