środa, 24 sierpnia 2011

Mam fazę na żakiety!

Poważnie! Zauroczyły mnie urocze, osiemnastowieczne kobiece żakieciki. Co prawda, ciągle nie bardzo odróżniam casaquin od pet-en-l'air albo caraco od żakietu typu pierrot ale i tak chcę coś uszyć! Jutro planuję dodać sesję żakietu caraco, do uszycia którego zainspirowało mnie to:

To oczywiście Keira Knightly w filmie "Księżna"
Mam nawet podobny materiał, tylko że wzorek jest gęstszy. Śliczny, prawda? Znalazłam na stronie z kostiumami Jenny La Fleur




W planach mam jeszcze złoty pet-en-l'air - czyli żakiet, który ja nazwałabym skróconą suknią a la francaise - tzn.: jest dopasowany z przodu i ma luźne fałdy z tyłu. Z przodu jest bawet, albo coś co go imituje. A zainspirowało mnie to cudo:
A tu widać wspomniane wyżej fałdy
Już raz się zabrałam za szycie tego typu żakietu, ale niestety zmarnowałam tylko materiał. Postanowiłam więc przerobić ładną bawełnę w brązowe pasy (a między nimi wzorek w kwiaty) na żakiet pierrot czyli krótki, dopasowany żakiecik, z niewielką baskiną z tyłu. A oto przykłady:
Mój ma podobny krój ;)
Nabrałam ochoty na taką krótką, haftowaną spódniczkę.
Ten zainspirował mnie do przerobienia materiału. Podobny wzór

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz