Zlot "czarownic" w Krakowie pod znakiem igły/nici i nożyczek za nami :) Mała fotorelacja z
pierwszego dnia, który obejmował: Zwiedzanie Muzeum Narodowego w Krakowie, piknik w Parku Jordana, przejście na Rynek Główny i zadawanie szyku w dorożce.
Zdjęcia były robione przez Eleonorę Amalię i Dorfi w tej kolejności w jakiej są wstawione do posta:
Our meeting in Cracow has already taken place. Now, it's time for some photos from first day of the meeting, when we visited National Musem in Cracow, had a picnic and a ride in a cab.
Photos taken by Eleonora Amalia:
Moja siostra, ja i Asia w swojej jednodniowej sukience :)/ My sister, me and Asia in her one-day-thrown-together dress :) |
Zdjęcie na schodach Muzeum Narodowego kiedy jeszcze byłyśmy świeże i niewymięte. Photo taken in front of National Museum in Cracow when we all were fresh and smiling :) |
W drodze na miejsce pikniku..../ On our way for a picnic... |
Zdjęcie tyłu (po prawej oczywiście), który prezentował się nawet dobrze. Dopasowałam pasy :)! The back of my dress turned up quite nice, and I even matched the stripes :) |
W poszukiwaniu wody. Po drodze ludzie z samochodów robili nam zdjęcia! |
Agata i jej suknia z ok. 1800r/ Agata, my sister, in her 1800s dress. |
We also did some regency dancing:
I parę zdjęć od Dorfi (ponieważ zapomniałam o takim drobnym szczególe jak podpisanie uczestników to powiem, że to ta pani w ślicznej sukience w groszki)
Pożeramy babeczki zrobione przez Porcelanę/ Oh, those yummy muffins made by Porcelana! |
A tu mała zapowiedź relacji z dnia drugiego:
And small teaser from second day:
Osobnik w niebieskiej sukience to moja siostra w bawełnianym komplecie z 1914 roku :)
The girl in blue dress - that's my sister in her dress inspired by a fashion plate from 1914.
Piknik był też dość pouczający, dokonałyśmy kilku fascynujących odkryć :P:
W have also found out that:
- w PL da się kupić stalowe fiszbiny - na stronie grazka.pl są takie spiralne/ We can actually buy spiral steel in Poland!
- już wiem jak dawniej damy potrafiły wysiedzieć tyle czasu prosto i bez żadnego oparcia! Gorset tworzy tak sztywne rusztowanie, jakbyśmy nosiły własne oparcie z krzesła!/ Corsets/stays are the key to sitting stright whole day without any support to your back and a backache :)
- panowie lubią rokoko, secesję i kapelusze (nie wiemy dlaczego :D)/ Men like rococo, hats and edwardian fashion (but we don't know why)
- powinnyśmy pobierać opłaty za zrobione z nami zdjęcia./ We should charge people who wanted to have photos with us.
- podszycie trenu to doskonały pomysł ( w kontekście prania tego po pikniku) i dobrze że na niego wpadłam przed piknikiem :D/ Lining your train is a great idea when it comes to washing your dresses after picnic :D
Tak wyglądał pierwszy dzień w Krakowie, zakończył się ok. 18. Żałujcie jeśli Was nie było i kombinujcie jak tu być na następnym spotkaniu.
Oj, opłaty pozoliłyby nam chyba kupić sobie zupelnie nowe zestawy fiszbin i busków do gorsetów dla każdej ;)
OdpowiedzUsuńAlbo sfinansować kolejny przejazd dorożką :P
UsuńTrzeba było brać opłaty od każdego dziecka :D Ale w Game of Graces dobrze się grało ;)
OdpowiedzUsuńJak się okazało jesteśmy pełne gracji i wdzięku!
UsuńWspaniale!!! Cudownie musiało być;)
OdpowiedzUsuńI było! Prawie się roztopiłyśmy z tego gorąca ale było wart ;)
UsuńElu, jaka piękna suknia, cudowna! Chyba jeden z najpiękniejszych Twoich projektów, na pewno też ze względu na ten materiał w delikatne pasy, jest świetny. B lubię suknie z zont front i Twoja kreacja kojarzy mi się trochę z tymi z "Księżnej". Wyglądasz fenomenalnie, kapelusz oczywiście też dodaje szyku!;)Szkoda, że nie ma więcej Twoich zdjęć - z wachlarzem wyglądasz uroczo, ale czasem zasłania suknię:) No i widać, że cały zlot naprawdę udany:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Kreacja z "Księżnej" była jedną z moich inspiracji więc bardzo się cieszę, że Ci się z nią kojarzy! A wachlarz zasłania suknię celowo bo dekolt troszkę mi odstawał i brzydko się układał :P Na razie dostałam tylko zdjęcia od jednej osoby, może jak spłyną to będzie ich więcej i dodam je w tym poście.
UsuńUwielbiam kostiumy z "Księżnej" i właśnie od razu skojarzyło mi się z tą suknią, o której napisała niżej Gabrysia - zawsze o czymś takim marzyłam;) To czekam na więcej, bo Twój talent lśnił i na pewno widać go było też na przykładzie Twojej siostry - póki co od tyłu - w edwardiańskim komplecie rodem z Downton Abbey (za takimi kostiumami też przepadam:)
UsuńOh, ja się ostatnio nawróciłam na Downton Abbey i ten serial zainspirował moje kostiumy na drugi dzień zjazdu :) Moja suknia jest co prawda o 2 lata wcześniejsza niż pierwszy odcinek, ale ta dla siostry to już odpowiedni czas.
UsuńOo, widzę, że królowała regencja! Ale ja jednak pozostanę wierna XVIII-wiekowi: Elu, Twoja suknia jest boska, a kapelusz chyba jeszcze bardziej! Czyżby inspiracją do tego kompletu było to? http://www.costumersguide.com/duchess2.shtml :)
OdpowiedzUsuńTak, ta suknia z księżnej i jeszcze jedna, tym razem autentyczna, w kremowych kolorach ;)
Usuńja także, wierny XVIII wiekowi :)
UsuńCudowny zjazd! :) A Twoja suknia... nieziemska!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńWysłałam Ci jeszcze kilka zdjęć na maila :)
OdpowiedzUsuńOne-day-thrown-together dress - haha :D i te punkty na końcu - dobrze, że je spisałaś ;)
OdpowiedzUsuńNo przecież musiałam je spisać dla potomności!
Usuńwszyskie wygladacie wspaniale, ale nie ukrywam - rokoko to moja słabość - dla mnie Nelly - nr 1
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMoim zdaniem miałaś najpiękniejszą sukienkę :) Ty i Eleonora Amalia :)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że ta sukienka to takie nic specjalnego - cała w jednym kolorze, w dodatku jasnym, beż żadnych dodatków. A tu proszę, tylu osobom się spodobała :) Dziękuję i czekam na Twoje próby w temacie robe a l'anglaise!
UsuńSuknia była piękna, ale i kapelusz był niesamowity :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńAch... Jesteś bardzo fotogeniczna. Pięknie wyglądałaś w tej sukni, szczególnie w tańcu!
OdpowiedzUsuńPodziwiam i pozdrawiam M.M
Dziękuję :) Przyznam, że nigdy nie myślałam o sobie jako o kimś fotogenicznym.
UsuńWszystkie macie ładne suknię:) pewnie nietrudno się domyślić, która podoba mi się najbardziej:) oczywiście twoja rokokowa kreacja Nelly, jest śliczna ^_^
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMilanda, Ciebie tam zabrakło w Twojej robe a la francaise, albo polonaise, albo anglaise...och
OdpowiedzUsuńDokładnie! Miałam nadzieję, że skoro uszyłaś sukienkę to przyjedziesz i nie będę jedyną rokokową damą.
UsuńTak się wczytałem w szczegóły że zostawiłem godzinę jak nic:
OdpowiedzUsuń)
Here is my blog post: polecane strony
Pięknie się prezentowałyście! Twoja kreacja cudeńko :') Dama w krynolinie - podziwiam! Byłam w Krakowie dwa dni później i upał był okropny, nie wytrzymałabym w takim stroju, ale suknia piękna, więc... :) A no właśnie, 2 sierpnia zatrzymałam się w Krakowie. Tak się z wami minęłam >:(
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Szkoda, że się z nami minęłaś! Akurat dama w krynolinie miała się najlepiej, bo ta klatka była całkiem przewiewna i nic jej się do nóg nie kleiło, tak ja mnie :P
Usuń