I'm terribly late with this post (nothing new here) about 1830 Ball of Polish Kingdom. Sorry, but I've got very little free time left between my internship, university and volunteering at legal aid office. Fortunately, decemember is a magical month that offers us some time off any kind of work thanks to Christmas :)
Pewnie wiecie, że bal odbył się 29 listopada w Muzeum Archeologicznym w Warszawie. Oczywiście noc była zimna i nieprzyjemna, jak to tradycyjnie bywa z pogodą na Krynoliny zlotach. Samej Krynolinie za bardzo to nie przeszkadzało żeby licznie się stawić na balu, mimo tego że niektóre z nas (czyli np. ja z siostrą, Fobmróweczka, Eleonora Amalia i Daisy) musiały dojechać z południa Polski. Wiecie, że ja przeprowadzając się na pierwszym roku ze Śląska do Krakowa nie miałam ze sobą tylu tobołów co zabieram na zloty kostiumowe? :D
As you know, the event took place in Warsaw, November 29th. It was freezing that night with howling wind - in short words, the weather was awful which is kind of tradition for any costuming events that involve Krynolina. But it wasn't awful enough to deter us from coming to the ball so I met a lot of fellow bloggers there. It is kind of amazing considering that a lot of us had to travel half the country to get there.
Sama z siostrą dopiero o 14.22 w sobotę wysiadłam na Dworcu Centralnym w Warszawie, gdzie zgarnęłyśmy Fobmróweczkę i ruszyłyśmy na poszukiwanie przystanku autobusowego i naszego hostelu. Po chwili błądzenia na tym okropnym zimnie (Asia, wiesz, że gdybyśmy w Złotych Tarasach skręciły w lewo to wyszłybyśmy centralnie na tym przystanku????? :O) szczęśliwie zapakowałyśmy się do autobusu, a pół godziny później wdrapywałyśmy się po schodach do naszego pokoju.
Wtedy nastąpił mój ulubiony etap każdego zlotu - przebieranie się, upiększanie, czesane :) Najpierw u nas w pokoju, a po chwili kawałek dalej w apartamencie Loany i Niegdysiejszej Pani Domu, gdzie spotkałyśmy Olgę i Melancholię. Od tego momentu opisanie czegokolwiek w chronologicznym porządku jest raczej niemożliwe, ale zobaczcie zdjęcia :)
My sister and I arrived at the Central Station in Warsaw at. 14.22 the day of the event. After meeting Fobmróweczka we set out on our journey to find the hostel we booked a room in . It took us almost an hour and we got lost on the way to the bus station ;)
After settling in our hostel room we changed into our costumes and then visited Loana and Niegdysiejsza Pani Domu in their suite. That's my favourite part of every event - lacing each other corsets or gowns, exchanging jewellery, making last minute adjustment.
A potem nadszedł czas na bal!
And then the ball begun!
Po wejściu nie wiedziałam, gdzie mam patrzeć - tyle cudownych strojów! Suknia Dorfi, cudowny haft na trene Kajani lub na spódncy Kasi (ręczny!) albo ten kopertowy stanik w sukni Olgi :)
There were so many gorgeous gowns that I cannot describe it! Just look at all those beauties!
Fryzura Maqdy znajduje się w czołówce najlepszych na balu! |
Ten tren! A obie fryzury są w moim top three fryzur z balu! That train! And hair!!!! |
Uwielbiam takie wydarzenia dlatego, że poznaję zawsze fantastycznych ludzi. Tym razem były to m.in. Korsena i Ragana.
I was very fortunate to meet Ragana and Korsena.
Nie zabrakło też tradycyjnych zdjęć grupowych. Weszłyśmy już na wyższy poziom i zrobiłyśmy tęczę!
Rainbow ;) |
Bo czegoś by brakowało gdyby Porcelana nie znalazła się na podłodze :P |
Te hafty na sukniach Melancholii i Kasi <3>3> |
I couldn't find any decent shots of my LACMA pink gown but don't worry, there is going to be a another post about it. I wasn't very pleased with my costume because of the unfinished state of the dress. I wasn't able to purchase enough glass oval pearls for the skirt embroidery - at least not in Poland. After the ball I ordered some (600 pearls ;D) from Czech. Also, the skirt sort of collapsed under the weight of the pearsl and I think it calls for stiff buckram petticoat.
Sama zmykam i zabieram się do roboty. W mojej rodzinie generalny remont co najmniej jednego pokoju stoi na równi z przedświątecznym myciem okien (nie polecam takich tradycji) więc do zrobienia mam masę rzeczy. Jak ten majdan się skończy, to naszywam pozostałe kilka tysięcy pereł i ruszam dalej z nowym projektem - żałobną suknią z 1863 roku.
At the end of this post I want to wish you all very Merry Christmas and happy New Year! Yards and yards of silk and lace under your christmas tree!
I love all these pictures of your fabulous 1830s ball!!! The preparation pictures are ones I haven's seen before along with the shoe picture!! What a fun experience!!
OdpowiedzUsuńblessings!
Gina
Thank you :) I had so much fun during the preparation that I couldn't skip those pictures!
UsuńMerry Christmas!
Mnie również było miło Cię poznać :)
OdpowiedzUsuńA Twoja suknia jest niesamowita!!!
Wesołych świąt!
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!
UsuńNasz bal :) Wiesz, że do teraz, jak widzę w sklepach jakieś odjechane ozdoby z brokatem, kwiaty, dużą biżuterię, załącza mi się myślenie "to na bal 1830"? :D
OdpowiedzUsuńTobie również życzę wesołych świąt i wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku :)
Ja ciągle obsesyjnie przypinam wszystkie ryciny i suknie z 1830r :P
UsuńWesołych Świąt!
No pięknie się prezentowałyście:-)))
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuń