wtorek, 23 grudnia 2014

Bal Listopadowy 1830/ A night in 1830s

Z wielką obsuwą prezentuję relację z Balu Królestwa Polskiego 1830 r. Przepraszam, ale najpierw czekałam na lepszy materiał fotograficzny a potem nowy post gdzieś się zagubił pomiędzy praktykami w kancelarii a wolontariatem w Fundacji Academia Iuris. Całe szczęście, jedną z ogromnych zalet grudnia są Święta i trochę wolnego czasu (że nie wspomnę o moich urodzinach :P).
I'm terribly late with this post (nothing new here) about 1830 Ball of Polish Kingdom. Sorry, but I've got very little free time left between my internship, university and volunteering at legal aid office. Fortunately, decemember is a magical month that offers us some time off any kind of work thanks to Christmas :)

Pewnie wiecie, że bal odbył się 29 listopada w Muzeum Archeologicznym w Warszawie. Oczywiście noc była zimna i nieprzyjemna, jak to tradycyjnie bywa z pogodą na Krynoliny zlotach. Samej Krynolinie za bardzo to nie przeszkadzało żeby licznie się stawić na balu, mimo tego że niektóre z nas (czyli np. ja z siostrą, Fobmróweczka, Eleonora Amalia i Daisy) musiały dojechać z południa Polski. Wiecie, że ja przeprowadzając się na pierwszym roku ze Śląska do Krakowa nie miałam ze sobą tylu tobołów co zabieram na zloty kostiumowe? :D
As you know, the event took place in Warsaw, November 29th. It was freezing that night with howling wind - in short words, the weather was awful which is kind of tradition for any costuming events that involve Krynolina. But it wasn't awful enough to deter us from coming to the ball so I met a lot of fellow bloggers there. It is kind of amazing considering that a lot of us had to travel half the country to get there. 

Sama z siostrą dopiero o 14.22 w sobotę wysiadłam na Dworcu Centralnym w Warszawie, gdzie zgarnęłyśmy Fobmróweczkę i ruszyłyśmy na poszukiwanie przystanku autobusowego i naszego hostelu. Po chwili błądzenia na tym okropnym zimnie (Asia, wiesz, że gdybyśmy w Złotych Tarasach skręciły w lewo to wyszłybyśmy centralnie na tym przystanku????? :O) szczęśliwie zapakowałyśmy się do autobusu, a pół godziny później wdrapywałyśmy się po schodach do naszego pokoju.
Wtedy nastąpił mój ulubiony etap każdego zlotu - przebieranie się, upiększanie, czesane :) Najpierw u nas w pokoju, a po chwili kawałek dalej w apartamencie Loany i Niegdysiejszej Pani Domu, gdzie spotkałyśmy Olgę i Melancholię. Od tego momentu opisanie czegokolwiek w chronologicznym porządku jest raczej niemożliwe, ale zobaczcie zdjęcia :)
My sister and  I arrived at the Central Station in Warsaw at. 14.22 the day of the event. After meeting Fobmróweczka we set out on our journey to find the hostel we booked a room in . It took us almost an hour and we got lost on the way to the bus station ;) 
After settling in our hostel room we changed into our costumes and then visited Loana and Niegdysiejsza Pani Domu in their suite. That's my favourite part of every event - lacing each other corsets or gowns, exchanging jewellery, making last minute adjustment.

A potem nadszedł czas na bal!
And then the ball begun!

Po wejściu nie wiedziałam, gdzie mam patrzeć - tyle cudownych strojów! Suknia Dorfi, cudowny haft na trene Kajani lub na spódncy Kasi (ręczny!) albo ten kopertowy stanik w sukni Olgi :)
There were so many gorgeous gowns that I cannot describe it! Just look at all those beauties!



Fryzura Maqdy znajduje się w czołówce najlepszych na balu!

Ten tren! A obie fryzury są w moim top three fryzur z balu!
That train! And hair!!!!


Uwielbiam takie wydarzenia dlatego, że poznaję zawsze fantastycznych ludzi. Tym razem były to m.in. Korsena i Ragana.
I was very fortunate to meet Ragana and Korsena.

Nie zabrakło też tradycyjnych zdjęć grupowych. Weszłyśmy już na wyższy poziom i zrobiłyśmy tęczę!
Rainbow ;)
Bo czegoś by brakowało gdyby Porcelana nie znalazła się na podłodze :P

Te hafty na sukniach Melancholii i Kasi <3>
Co do mojej sukni - będzie o niej osobny post. Przede wszystkim dlatego, że perłowy haft jest nieskończony. Niestety przed balem zamówiłam wszystkie dostępne w Polsce owalne szklane perły w odpowiednim rozmiarze (ok.500) a i tak mi ich zabrakło. Na szczęście znalazłam idealne w Czechach (niech żyją sąsiedzi :D). W dodatku potrzebuję do niej nowej halki, pewnie takiej ze sztywnika lnianego. Spódnica po naszyciu kilku setek szklanych pereł zapadała się mimo kilku wykrochmalonych halek pod spodem. Trzeba sobie jakoś inaczej radzić.
I couldn't find any decent shots of my LACMA pink gown but don't worry, there is going to be a another post  about it. I wasn't very pleased with my costume because of the unfinished state of the dress. I wasn't able to purchase enough glass oval pearls for the skirt embroidery - at least not in Poland. After the ball I ordered some (600 pearls ;D) from Czech. Also, the skirt sort of collapsed under the weight of the pearsl and I think it calls for stiff buckram petticoat.

Zostawiam Was z tą relacją i życzeniami Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku. Obyście pod choinka znaleźli jedwabie, wełny i bawełny a rok 2015 obfitował w kostiumowe wydarzenia, na których się zobaczymy!
Sama zmykam i zabieram się do roboty. W mojej rodzinie generalny remont co najmniej jednego pokoju stoi na równi z przedświątecznym myciem okien (nie polecam takich tradycji) więc do zrobienia mam masę rzeczy. Jak ten majdan się skończy, to naszywam pozostałe kilka tysięcy pereł i ruszam dalej z nowym projektem - żałobną suknią z 1863 roku.
At the end of this post I want to wish you all very Merry Christmas and happy New Year! Yards and yards of silk and lace under your christmas tree! 

8 komentarzy:

  1. I love all these pictures of your fabulous 1830s ball!!! The preparation pictures are ones I haven's seen before along with the shoe picture!! What a fun experience!!
    blessings!
    Gina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you :) I had so much fun during the preparation that I couldn't skip those pictures!
      Merry Christmas!

      Usuń
  2. Mnie również było miło Cię poznać :)
    A Twoja suknia jest niesamowita!!!
    Wesołych świąt!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasz bal :) Wiesz, że do teraz, jak widzę w sklepach jakieś odjechane ozdoby z brokatem, kwiaty, dużą biżuterię, załącza mi się myślenie "to na bal 1830"? :D

    Tobie również życzę wesołych świąt i wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ciągle obsesyjnie przypinam wszystkie ryciny i suknie z 1830r :P
      Wesołych Świąt!

      Usuń
  4. No pięknie się prezentowałyście:-)))

    OdpowiedzUsuń